Marian Piłka Marian Piłka
348
BLOG

Czekajac na głos biskupów

Marian Piłka Marian Piłka Polityka Obserwuj notkę 2

Zarówno  dominujace media,  a także  prezydent, jak i premier ,ostro zareagowali na wynik głosowania w sprawie  dalszej parlamentarnej procedury projektu ustawy o ochronie życia nienarodzonych chorych dzieci. Odrzucenie w pierwszym czytaniu barbarzyńskiego projektu zezwalajacego na legalność zabijania nienarodzonych dzieci i skierowanie do dalszych prac parlamentarnych  projeku opowiadajacego sie za zyciem wywołała furie, która ma na celu zmusić do zmiany stanowiska tych posłów PO, którzy  odwazyli sie miec własne zdanie i tym samym przyczynili sie do uruchomienia prac nad tym projektem.   Ta  medialno- partyjna presja już zaczyna skutkować w postaci publicznego wycofania sie posła Godsona z zajmowanego stanowiska ża ochrona życia dzieci nienarodzonych.  Nagle okazało sie, że PO, partia należąca do miedzynarodówki 'chadeckiej" wprowadza w swoich szeregach nie tylko antychrzescijański, ale wprost nieludzki terror zmuszajacy posłów do głosowania wbrew ich sumienu. Okazało się z całą jaskrawością, że kierownictwo tej partii , nie ma  nic wspólnego nie tylko z chrześcijaństwem, ale wprost opowiada się za nieludzkim prawem. A przynależność do miedzynarodówki "chadeckiej', czy widowiskowe poselskie rekolekcje, to jedynie chwyty propagandowe mające na celu jedynie pozyskanie elektoratu. To partia, wbrew publicznym deklaracjom, nie wolności, ale skrajnie nieludzkiego tyrani światopogladowej. Wszystko wskazauje na to , że ta moralna tyrania zmuszajaca posłów do zmiany stanowiska  będzie kontynuowana i może zagrozić przegłosowaniu ochrony życia dzieci nienarodzonych.

W tej sytuacji narastajacej presji na posłów, którzy umożliwili procedowanie projektu chroniacego życie, mamy do czynienia z zadziwiajacym milczeniem Kościoła hielarchicznego. A przecież sytuacja jest jasna i oczywista, także uregulowana kanonami prawa kanonicznego. Biskupi nie zareagowali pulicznie ( a przynajmniej nie ma publicznych informacji na ten temat) na głosowanie przeciwko życiu wielu posłów, których zwiazek z Kościołem jest oczywisty. Wśród nich są bowiem członkowie Akcji katolickiej, wychowankowie ruchów oazowych, byli działacze katolickich partii. To nie jest tak, ze przeciwko życiu głosowali jedynie posłowie niewierzacy, czy innych wyznań.Niewątpliwie zdecydowana ich wiekszość to katolicy, a przynajmniej publicznie sie deklarujący, jako katolicy. Nie są to także anonimowi wierni, którzy popierajac mordowanie nienarodzonych dzieci, podpadaja pod ekskomunike eo ipso. To są osoby publiczne, na których głos oddawali także katolicy. Sprawa jest tym poważniejsza, ze w akcje przeciwko ochronie zycia, juz po raz drugi, włączył się osobiscie prezydent Komorowski publicznie demonstrujący swój katolicyzm i przymowany na katolickich uroczystościach, min.  na Jasnej Górze. Tu nie wystarczaja zwykłe reakcję na spowiedzi. Ta sytuacja wymaga publicznej reakcji Koscioła, zarówno w samej sprawie, jak i odniesionej personalnie do wszystkich osób publicznych sprzeciwjajacych sie ochronie życia.

Ten brak reakcji jest głęboko zawstydzający i deprawujacy opinię katolicką. Jest zupełnie niezrozumiały. Obowiazkiem Kościoła jest bowiem uwrażliwianie wiernych na zagrożenia podstaw ładu moralnego, a szczególnie na zagrożenia wolności religinej, gdy mamy, jak w tym wypadku,  do czynienia ze zmuszniem posłów katolików do głosowania wbrew nauczaniu Koscioła. Ta tyrania moralna zarówno prezydenta, jak premiera i pozostałej części kierownictwa paryjnego PO,  nie spotyka się z publicznym potępieniem, a posłowie głosujacy za życiem, nie spotykają się z wyrazami solidarności i wsparcia. Takie milczenie, to w rzeczywistości, "umycie rąk',  milczącza zgoda,  na  utrzymanie nieludzkiego "kompromisu aborcyjnego", na smierć niewinnych nienarodzonych dzieci. Reakcja Kościóla na te barbarzyńskie zachowania prezydenta, premiera i posłów głosujących za możliwością zabijania nienarodzonych chorych dzieci, nie jest działaniem politycznym, a par exellance działaniem duszpasterskim. Byłoby próbą obrony ładu moralnego i przywołaniem  do katolickiej ortodoksji błądzących. Ta misja należy do istoty posłannictwa Koscioła.

Dlaczego tak sie nie dzieje? Czy dlatego, ze toczą sie negocjacje dotyczace odpisu podatkowego na Kosciół?Czy też dlatego, ze mamy do czynienia w episkopacie z  opcją preferencyjną na rzecz estabihmentu, tak jednoznacznie wyrażoną w kilka tygodni po odrzuceniu społecznego projektu o ochronie życia, przez biskupa Pieronka wyrażajacego radość, że w wyborach nie zwyciężyła partia w swej zdecydowanej wiekszości popierajacej w tym głosowaniu ochronę życia? Czy ze względu na różnorakie powiazania z władzą poszczególnych biskupów. Trudno jest na to pytanie odpowiedzieć. Ale jedno jest pewne, jak mówił PiusX, dobro Kościoła jest ważniejsze od dóbr kościelnych. Ani odpis podatkowy, ani miejsce na multypleksie nie usprawiedliwijają milczenia w sprawach na prawdę ważnych.  Tu chodzi bowiem o życie konkretnych dzieci rozszarpywanych na strzępy w polskich szpitalach. Ich obrona jest nie tylko chrześcijańskim, ale ludzkim obowiazkiem. Jest misją Koscióła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka